piątek, 14 sierpnia 2015

"ABBEY ROAD"

Fotografia na okładce płyty "Abbey Road" zespołu The Beatles spowodowała, że to londyńskie przejście dla pieszych, stało się jedną z największych atrakcji turystycznych.
Zdjęcie zrobił Iain Macmillan 8. sierpnia 1969 roku około 11:30, podczas przerwy w nagrywaniu albumu przed studiem nagraniowym EMI Studios. Fotograf stał na drabinie, a policjant wstrzymywał ruch, miał tylko 10 minut  na wykonanie fotografii. 
Człowiek stojący na chodniku po prawej stronie to amerykański turysta, Paul Cole. Mężczyzna nie wiedział nic o zdjęciu, do momentu ukazania się płyty kilka miesięcy poźniej. 
Z zaparkowanego po lewej stronie białego garbusa, fani ukradli tablicę rejestracyjną (LMW 281F). W 1986 roku samochód został sprzedany na aukcji za 2530 funtów, a następnie w 2001 roku wystawiony w muzeum w Niemczech. 
Na oryginalnej okładce, Paul McCartney trzymał papierosa. W 2003 roku kilka firm wymazało papierosa z plakatów bez zgody Apple'a (wytwórnia muzyczna założona przez Beatlesów) czy McCartney'a. 


The front cover design, a photograph of the group on a zebra crossing, was taken on 8 August 1969 outside EMI Studios. At around 11:30 that morning, photographer Iain Macmillan was given only ten minutes to take the photo whilst he stood on a step-ladder and a policeman held up traffic behind the camera.

The man standing on the pavement to the right of the picture is Paul Cole, an American tourist unaware he had been photographed until he saw the album cover months later. 

To the left of the picture, parked next to the zebra crossing, is a white Volkswagen Beetle. After the album was released, the number plate (LMW 281F) was stolen. In 1986, the car was sold at auction for £2,530 and in 2001 was on display in a museum in Germany. 

On the original cover, McCartney holds a cigarette. In 2003 several US poster companies airbrushed this cigarette out of the image, without permission from either Apple (a record label founded by the Beatles) or McCartney.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam ten zespół pomimo iż nie słucham go non stop. Mają to coś, co człowieka kusi do podrygiwania i śpiewania pod nosem, a czasem nawet dochodzi do wrzasków, a nie śpiewu, haha :D
    Pozdrawiam :)

    tylkomagiaslowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam:) W moim przypadku, do wrzasków i szalonych tańców dochodzi przy "Twist and Shout":D Nigdy nie mogę usiedzieć spokojnie przy tej piosence:D
      Pozdrawiam:)

      Usuń